środa, 3 kwietnia 2013
Rozdział 35.
Eliza miała już lepszy humor. Patrzyła się na Łukasza i śmiesznie poruszała brawiami. Uśmiechała się patrząc jak Łukasz prowadzi samochód. On chyba bał się odezwać , gdzyż nie chciał zostać skrzyczany przez swoją narzeczoną. Elizę bardzo bawiła postawa Łukasza w tej dziwnej sytuacji , więc wkońcu nie opanowała się i wybuchła śmiechem.
-Z czego ty się śmiejesz ? -spytał zdezorientowany Piszczek.
-Z Ciebie ...-śmiała się.-Śmieszny jesteś .
-Niby czemu ?
-Bo się mnie boisz .-powiedziała pewna siebie Eliza.
-Nie chcę Cię denerwować.-tłumaczył się.
-Dobrze , dobrze.-nie przestawała się nabijać z Łukasza.
-Może pójdę dzisiaj do chłopaków , jak rodzice pojadą , wezmę Sarę .-oznajmił.
-Ok . -rzekła.-Ale weź nie wygadaj wszystkim , że jestem w ciąży .- poprosiła.
-Chciałem się pochwalić.- uśmiechnął się.
-No chyba ,że tak .-zaśmiała się.-Ale jakoś dziwnie się z tym czuje .
-Czemu ?
-No rozumiesz ,że za 9 miesięcy ...nie wiem co powiedzieć , to takie wzruszające .
-No napewno będziesz super mamą.
-Mam nadzieję.-przyznała.-Ale fajnie by było gdyby Sara z nami zamieszkała.
-Już mam wszystko załatwione z prawnikiem . Spostaram się ograniczyć jej te prawa , z resztą sąd powinien być nam przychylny . Wiesz ,że Malwina ćpa ? Mam dowody ...
-Kazałeś ją śledzić ?-zdziwiła się.
-Wynająłem detektywa . Zebrał wystarczające dowody na to ,że Malwina nie jest zdolna do opieki nad moim dzieckiem.
-Kiedy ty to wszystko zorganizowałeś ?-spytała zdziwiona.
-Jak wracałem z treningów to na chwilę wpadałem do kancelarii i jakoś tak dałem radę załatwić.
-Podziwiam Cię kochanie.
-Oj tam..-machnął ręką.-Sprawa w sądzie ma odbyć się za dwa tygodnie.-oznajmił.
-Dobrze.-rzekła.-Poradzimy sobię.
-Wiem o tym .-zaśmiał się.-Myślałem nad kupnem nowego domu.
-Po co ? -zmrużyła oczy.
-No jak to ? Ten jest stanowczo za mały.
-E tam głupoty gadasz.-zasmiała się.-Ale jak chcesz to możemy się przeprowadzić , wiesz że ja zawsze chętnie ...
-Wiem , wiem -uśmiechnął się.-Poszukam z Kubą jakiegoś domu . Może bliżej chłopaków .
-Blisko Lou i Kat ! - krzyknęła zadowolona.
-No zobaczymy .-powiedział , po czym wjechał do garażu i zgasił samochód.
Rodzice Piszczka siedzieli w salonie i popijali gorące kakao razem z wnuczką. Radosna dziewczynka malowała z dziadkiem drużynę tatusia , czyli Borussię Dortmund. Przy czym wybrudziła cały stolik czarną i żółtą farbą.
Eliza z Łukaszem weszli do domu , chcąc przekazać Halinie i Kazimierzowi pozytywną wiadomość . Szczęśliwy Łukasz wmaszerował do salonu i ujrzał przesłodką córkę. Zaśmiał się i podążył na kanapę . Za nim szła Eliza.
-Mamy dla was pewną wiadomość.-zaczął Łukasz.
-Jak to ? co jest ? Jesteś chora ? -przeraziła się mama Łukasza.
-Niee.-zaprzeczyli.-To raczej pozytywna wiadomość.
-Jesteś w ...?
-Tak spodziewamy się dziecka ...-wyjaśniła Eliza , cichym , niepewnym głosem. Spojrzała na Łukasza który nieustannie przyglądał się małej Sarze.
-To świetnie kochanie ! -ucieszyła się pani Halina , poczym zaczęła obściskiwać Elizę.-Nawet nie wiesz jak się cieszę !
-Ja także ! -wturował jej pan Kazimierz.
-Jest mi bardzo miło , ja również jestem z tego powodu zadowolona , choć trochę się boje..
-Spokojnie już ja Ci pomogę.-zapewniła przyszłą synową.
-Bardzo dziękuje..-uśmiechnęła się.
-Nie ma za co .-objęła ją jeszcze raz.-Synu , podwiózł byś mnie i tatę na lotnisko ?
-Oczywiście mamo , Sara też z chcęcią pojedzie , prawda ? -zwrócił się do córki.
-Nie , ja chce się bawić z Elizzzą ! -zawołała.
-O super skarbie ! Pobawimy się razem , tylko muszę iść się przebrać.-obiecała .
-fajnie !
-Dobrze , to my się zbieramy . -oznajmiła mama Łukasza.-Dowidzenia Elizko , wszystkiego dobrego .-przytuliła ją.-Papa Saro !
-Dowidzenia !
-Cesć babciu , cesc dziadku ! -krzyczała Sara.
Łukasz z uśmiechem na twarzy zabrał rodziców do samochodu . Włączył radio i wyjechal na drogę. Nagle muzyka umilkła. Mężczyzna spojrzał na matkę , która zajęła miejsce pasażera .
-Co jest ?-spytał .
-Jak co jest ? -oburzyła się.-Masz mi tu zaraz ślub brać i Sarę odzyskać ! -rozkazała.
-Wiem , wiem...
-Łukasz , chłopie masz mi się nie pokazywać bez ślubu z Elizą i bez całkowitych praw rodzicielskich do Sary.-powiedział poważnie ojciec Piszczka.
-Ale ja to wszystko ogarniam , już niedługo wszystko będzie po naszej myśli.
-To dobrze , synek .-ucieszyła się mama Łukasza. -To my już idziemy .-powiedziała gdy Łukasz zatrzymał się na parkingu przed lotniskiem.
-Pomogę wam z bagażem .-zaproponował.
-Dziękujemy.-przyjęła pomoc syna.
Eliza w tym czasie zajmowała się Sarą . Malowały sobię paznokcie , tak jak to robią dziewczyny . Plotkowały razem o dziewczynach światowej klasy piłkarzy na przykład o partnerce Ronaldo albo Messiego . Mała była świetną plotkarą . Mimo iż miała 3 i pół roku świetnie dogadywała się z Elizą . Razem prowadziły dziwne dość konwersaje na tematy przeróżne . Począwszy od truskawek skończywszy na torebkach i butach .
-A jak ja będę duża to będę miała koniki .-powiedziała Sara.
-A teraz ci tatus nie kupi ?-spytała Eliza.
-Nie wiem. Zapytam . Ce kucyka !
-Ale jakby co to nie mój pomysł .-zaśmiała się.
-Wiem , ty nić nie mówiłaś .
-Mądra dziewczynka.-pogłaskała Sarę po główce.
Po kilkunastu minutach do domu wrócił Łukasz . Zdjął buty i poszedł do salonu , żeby położyć się na kanapę i pooglądać telewizor. Kiedy wkroczył do salonu , poczuł zapach lakieru do paznokci . Ten odór odtrącił Piszczka . Odsunął się o trzy kroki do tyłu . Postał tak trzy minuty , aby przyzwyczaić się do smrodu chemicznej ozdoby do paznokci. Wkońcu odważył się wejść do tak zwanej paszczy lwa. Zobaczył swoje dwie ukochane dziewczyny malujące sobię nawzajem pazurki.
-Boże , weźcie ten lakier .-zaśmiał się.-Śmierdzi !
-Przesadzasz.-rzekła Eliza.
-Właśnie ! -przytaknęła Sara.
- Ejj Ty przeciwko tatusiowi ?-zaśmiał się i wziął córkę na ręce.
-Takkk.-dała mu buziaka w policzek .-Ładne mam paznokcie ? -pokazała na swój manicure.
-Śliczne ! -uśmiechnął się.-Eliza też ma piękne !
-Wiem .-usiadła na kanapie.-Tatusiuuuuuu..
-Co tam ?
-Kupis mi kucyka ? tsy ! Plossssee.-zrobiła maślane oczka.
-Kucyka ? Ale gdzie będzie mieszkał ?
-No wybudujemy mu domek w ogrodzie. Będzie supel , kup mi konika !
-No dobrze , ale na początku musimy wybudować mu stajnie .
-Jeeeeeeeeeeeeeej ! Kocham cię tatuś ! -przytuliła się do ojca.
-A pojedziesz ze mną do Marco i Mario ? wujek Kuba będzie .
-No pewnie . A pójdziesz do pana , żeby zrobił domek ?
-Jutro po treningu pójdę .-oznajmił.
-Dobze. -uśmiechnęła się .-A kiedy idziemy do wujka ?
-W sumię , możemy już iść.
Łukasz z Sarą wyszli z domu i udali się do domu Marco Reusa. Eliza postanowiła ,że zrobi coś dobrego na kolację . Chodziła po kuchni , aż nagle usyłszała dzwonek do drzwi . Poszła otworzyć . W drzwiach zobaczyła znajomą twarz , której nigdy więcej nie chciała widzieć. Malwina we własnej osobie.
-Czego ?-warknęła Eliza.
-Mam sprawę , zechcesz mnie wysłuchać ?
-Mam wyjście ?
-Nie , to ważne.
-No mów .
-Nie wpuścisz mnie do środka ?
-Nie ma takiej potrzeby.-obawiała się o własną ciąże. Z tego co słyszała Malwina spadła na dno i nie wiadomo było , czego można się po niej spodziewać.
-Dobrze , chcę ci powiedzieć , że nie dam sobię rady z wychowaniem Sary ... nie mam pieniędzy na tą całą sprawę sądową . Czasu też nie , więc chcę to załatwić polubownie.
-Jak to ?
-Chcę ,żebyście wy zajmowali się Sarą . Ja nie mam warunków . Chciałabym jedynie spotykać się z nią raz w tygodniu.
-Wkońcu zmądrzałaś . Dobrze ,że przyszłaś . Powiem Łukaszowi i jutro przyjedziemy po rzeczy Sary .
-To dobrze.
-Na razie . cześć.
-Cześć.
Eliza czuła się świetnie . Była podekscytowana . Chciała jak najszybciej powiedzieć Łukaszowi o nowinie . Teraz wszystko zaczyna się układać ! Będą szczęśliwą rodziną .
___________________________________
Łoooo 35 ;3 Najdłuższy blog jaki pisałam :D o matko ;o
Czekam na mecz <3 a Wy ?
Pozdrawiam ;***
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
super rozdział .:)
OdpowiedzUsuńtez nie mogę się doczekać meczu, cały dzień gderałam koleżance o nim, aż się na mnie nadarła. :)
pozdrawiam i zapraszam do siebie. http://to-co-kocham-bvb.blogspot.com/
Mi mówią ,żebym się leczyła jak gadam o piłce nożnej ;3
UsuńDziękuje ;**
świetny rozdział ! kocham każdy Twój blog ! bo każdy jest niesamowity ! <33
OdpowiedzUsuńczekam na następny !;D
zapraszam na nowy rozdział http://w-moim-swiecie-bvb.blogspot.com/2013/04/rozdzia-15.html mile widziany komentarz ;))
pozdrawiam :**
Fantastyczny rozdział <3 Eli w ciąży ;d a Malwina odda Sarę ;3
OdpowiedzUsuńCudownie !
Również czekam na mecz, cały dzień o nim gadam, aż się ze mnie śmieją xd.
Czekam na kolejny rozdział :)
Super <3 tez chce konika ... hehe ;p marta.
OdpowiedzUsuńŚwietny, czekam na kolejny. Mam nadzieję, że jeszcze trochę popiszessz tego bloga
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie lenka-borussia-story.blogspot.com
Już powoli zbliżam się do końca , gdyż nie mam o czym pisać ;< Ale jeszcze trochę ;*
UsuńDziękuje *-*
Wspaniały ^_^ Elizka w ciąży :D Tylko na to czekałam :)
OdpowiedzUsuńTeż nie mogę się doczekać meczu może mój Marco mi coś ustrzeli :D Wiem powinnam się leczyć, ale go uwielbiam ;*
Świetnie, że Elizka jest w ciąży oraz, że Malwina dobrowolnie odda Sarę ale coś czuję że beda z tego problemy :( Takie tam przeczucie.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :****
sen-jak-z-bajki.blogspot.com :D
Cudowny <3 Eliza to mega szczęściara, że ma takiego Łukasza :)
OdpowiedzUsuńale ta sprawa z nagłą dobrocią Malwiny, że tak się wyrażę trochę mi śmierdzi.
Dziewczyno! Kocham twoj blog! Super rozdzial. Mam pomysl: idzmy wszystkie razem sie leczyc, bo w glowie tylko pilka i bvb! ;). Pisz dalej. Z niecierpliwoscia czekam na dalsze rozdzialy. Fajnie, ze Elia jest w ciazy z Łukaszem <3 ^^.
OdpowiedzUsuńhahahah xd tak, trzeba załatwić lekarza ;D
UsuńDziękuje , miło czyta się takie komentarze :***
Świetne! Ale wydaje mi się że ona coś kombinuje :P
OdpowiedzUsuńAle nic rozdział genialny!
Czekam na kolejny!
Zapraszam do mnie :) Miły tez będzie komentarz! NOWY ROZDZIAŁ!
http://izakubastory.blogspot.com/2013/04/rozdzia-57.html
Super rozdział :3 czekam na kolejny :3 i zapraszam do mnie :>
OdpowiedzUsuńhttp://dlugadrogadoszczescia.blogspot.com/