Rozdział 46.
Z samego rana , gdy dzieci jeszcze spały Eliza wyszła na małe zakupy . Supermarket nie znajdował się daleko. Może z 200 metrów od bloku w którym Piszczek miał mieszkanie. Eliza wkroczyła do marketu , wzięła wózek i zaczęła wsadzać do niego najpotrzebniejsze rzeczy. Okazało się ,że prawie wszystko co zobaczyła na półkach było jej potrzebne. Tak więc do kasy podeszła z prawie pełnym wózkiem. Po piętnastu minutach była już przed sklepem i zamawiała taksówkę. Chwilę później samochód stał już obok niej. Wsiadła do auta i podała adres . Nie długo później była już na klatce schodowej. Wyjęła klucze i weszła do mieszkania. Dzieci nadal spały . W sumie nie ma się co dziwić , była dopiero 8 rano. Pani Piszczek weszła do kuchni i zaczęła rozpakowywać zakupy. Na całe szczęście nie zapomniała o niczym i mogła swobodnie przyrządzać śniadanie na siebie , Sary i Franka.
Po zjedzonym śniadaniu, cała trójka zaczęła oglądać bajki na laptopie, ponieważ tutejszy telewizor był niezbyt sprawny. Eliza dostała smsa od Łukasza .
''Hej kotek ;* Dzisiaj mamy trening ... wiesz o tym ;) Ale mogłabyś wpaść , trener nam pozwolił :D Na 13 . Czekam ;* O oo przyjdź z dziećmi ! Kocham Was <3''
Eliza odpisała mu następująco
''Hej, hej ;* Pewnie,że przyjdziemy :) Ale muszę Ci powiedzieć ,że Franek dzisiaj grzeczny ;D Do zobaczenia ;*
W sumie Elizie i dzieciom i tak się nudziło , więc pójście na trening było doskonałym wręcz pomysłem. Ubrała Frankowi małe trampeczki , które dostał od Marco .Sam kupił sobie takie same , tylko rzecz jasna dużo większe. Reus chciał zakupić również trzecią parę , tym razem dla Sary, ale ta stanowczo odmówiła.
Po niecałej godzinie Eliza z dziećmi była już w drodze na Stadion. Łukasz objaśnił Elizie , którym wejściem mają przejść ,więc bez problemu znaleźli się w środku. Miły pan z ochrony zaprowadził ich na trybuny. Pokazał Elizie idealną drogę ,aby nie mieć problemów z wózkiem Franka.
Po pewnym czasie do Elizy podeszła młoda kobieta, Elizka domyśliła się ,że to partnerka jakiegoś z piłkarzy.
-Hej.-przywitała się.-Jestem Jessica Ziółko , dziewczyna Arka Milika .-uśmiechnęła się przyjaźnie.
-O hej ,miło poznać .-Eliza odwzajemniła gest.-Ja jestem Eliza Ska...Piszczek.-zaśmiała się.-A to Sara i Franek .
-O jakie słodkie dzieciaczki.-zaśmiała się.- Wiesz co ? Pójdę po coś do picia i pogadamy .
Eliza jedynie skinęła głową i popatrzyła pytająco na Sarę , a Sara na nią. Na pierwszy rzut oka Eliza w życiu nie pomyślałaby ,że ta dziewczyna to partnerka Arka Milika .Jakby w ogóle do siebie nie pasowali. Ale to nie jest najważniejsze , bo Eliza dostrzegła jak Łukasz jej macha . Stał na środku murawy i krzyczał -KOOOOOOCHAM WAS !
-Boże, świr...-mruczała Eliza , tłumiąc śmiech.
-Elizka..-odezwała się Sara.-Tatuś chyba trochę oszalał.
-Może nie oszalał , ale na pewno się czegoś naćpał.-zaśmiała się i odmachała swojemu mężowi.
-Jestem .-przypomniała o sobie Jessica.-Już nie mogę się doczekać piątku i tego jak będziemy świętować zwycięstwo...
-Niemcy to silny przeciwnik.-Eliza przygasiła jej optymizm.-Ale będzie dobrze.
-Musi być dobrze , po za tym... Wygramy !
-Myślałam raczej o remisie , ale okej.-oby dwie wybuchnęły śmiechem. Jessica okazała się być miła, a nawet fajna.
-E tam , ja obstawiam 2 : 1 dla nas .-uśmiechnęła się.-Dla Niemców strzeli...ten no... yy... Reus , albo ten drugi , a dla nas Kuba i Teodorczyk... tak sądzę.
-A ja Ci mówię ,że historia się powtórzy i będzie 2 : 2 .-stwierdziła.-Dla Niemców Ozil i Gotze, a dla nas Kuba i Łukasz.-uśmiechnęła się beztrosko.-Prawda Sara ?
-Taaaaaak ,Mario strzeli i tata strzeli ! I wujek Kubuś też !
-No okaże się w piątek.-skwitowała Ziółko.-A teraz ja uciekam do toalety.
-Okej.-uśmiechnęła się.-Sara , nie chce Ci się pić ?
-Nie.-odparła.-Patrz tata idzie !
Eliza odwróciła głowę w stronę z której rzekomo miał nadchodzić Piszczek . Poczuła na swoich ustach, usta swojego męża. Uśmiechnęła się pod nosem i kontynuowali pocałunek.
-Mmm.-westchnął Łukasz.-Słodka jesteś.
-To nie ja , to mój truskawkowy błyszczyk.-zaśmiała się.
-Mówiłem już ,że was kocham ?
-Tak , mówiłeś ! Nawet jak nie słyszały to mówiłeś ! W szatni ! Rozumiesz Eliza , że on cały czas nadaje o tym jak bardzo Was kocha i w ogóle ?-skarżył oburzony Wasyl.
-O siema Wasylek.-przybiła z nim żółwika .-Łukasz jest wspaniały , wiem o tym .
-Oooo jejku to jest mały Piszczek ? Jaki słodziaaak ! -zachwycali się Frankiem.
Po piętnastu minutach rozmowy z Elizą , piłkarze wrócili do treningu , a sama Eliza do rozmowy z Jessicą. Sara obserwowała swojego ojca , a Franek zasnął. Po skończonym treningu , piłkarze wrócili do hotelu , a Eliza do mieszkania . Zrobiła obiad , a po zjedzonym posiłku zabrała się za sprzątanie mieszkania.
Wieczorem dostała smsa od Łukasza.
''Elizka , wpadnij pod stadion o 20, bo jest impreza taka i musisz być . Zapraszają Cię wszyscy i w ogóle ;* Opiekunka przyjdzie za 30 minut ;)''
Eliza zaśmiała się , ponieważ jeszcze nigdy nie widziała tak zorganizowanego Piszczka. Ubrała kremową sukienkę i czarne szpilki. Pokręciła lekko włosy i czekała o opiekunkę. Trochę się spóźniła . Eliza wyszła z bloku i ruszyła pod Stadion . Zauważyła pod nim grupkę mężczyzn. Rozpoznała trio z Dortmundu , Szczęsnego i Wasyla. Uśmiechnęła się i chwilę późna już się z nimi witała.
Przyjaciele weszli do klubu i zaczęła się impreza , jak później się okazało była to impreza urodzinowa Waldemara Fornalika.
___________________
Trochę przynudzam , ale już niedługo rozkręcę :)
Nie zamierzam go jeszcze kończyć <3
Kurdę ja mam dzisiaj takiego pecha ;// Rozwalił mi się telefon -.- i szanowna nauczycielka od angielskiego nie zgłosiła mnie na olimpiadę ;< a od tej olimpiady mogłaby zależeć moja ocena na koniec roku... ŚWIETNIE ;c taka zła byłam ,że masakra-.-
Pozdrawiam ;3 i życzę udanego weekendu <3
Super, czekam na kolejny.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie nowe-zycie-z-bvb.blogspot.com
świetny rozdział !
OdpowiedzUsuńuwialbiam to !! <33
czekam niecierpliwie na następny !! ;))
pozdrawiam :DD
Cudny , nie wiem jak to robisz , ale to jest boskie ♥
OdpowiedzUsuńA u mnie nowy ;)
cudowny rozdział <3
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny :)
zapraszam: http://nowe-zycie-bvb.blogspot.com/
super rozdział!
OdpowiedzUsuńŁukasz jest taki kochany <33
czekam na następny!
Kocham to! ♥
OdpowiedzUsuńDobrze że nie zamierzasz jeszcze kończyć :)
Blog jest mega! Rozdział zajebisty i czekam na nexta ;3
Pozdrawiam :)
Czadzior ;p
OdpowiedzUsuńświetny =)
OdpowiedzUsuńJejku, jaki obrazek szczęśliwej rodzinki, aż miło się czyta <3
OdpowiedzUsuńZ rozdziału na rozdział coraz bardziej zakochuję się w tym opowiadaniu :D
Uwielbiam :*
Wspaniały! Cudna rodzinka! <3 Czekam na następny! :D
OdpowiedzUsuńz góry sorki za reklamę :)
OdpowiedzUsuńhttp://marco-reus-forever.blogspot.com/
a co do bloga... cudowny *.*