Powered By Blogger

niedziela, 7 kwietnia 2013

Rozdział 38.


`Dwa dni później...

   Dzień przeprowadzki , wypadał już dzisiaj. Wszystko było już załatwione ,także można było się już przeprowadzać .
   W ich aktualnym jeszcze miejscu zamieszkania , panował wielki chaos i bałagan. Wszystko walało się po podłodze.  Mnóstwo kartonowych pudełek i walizek.    Za godzinę pod dom miała przyjechać firma przeprowadzkowa i wszystkie te manatki przewieść do ich nowego domu.  Przeto wszystko okazało się ,że Łukasz jeszcze nie kupił obiecanego konika dla Sary . Dlatego musiał zostawić Elizę samą z tym wszystkim ... No może nie samą , ponieważ przyjechał Kuba i Moritz. 
-To co  Mo , jedziesz po tego konika ? -zapytał Łukasz , który właśnie wychodził z domu.
-A no jadę ! -krzyknął.-Poczekaj ...-wziął swoją kurtkę i wyszedł za przyjacielem.
Wsiedli razem do samochodu i pojechali do najbliższej hodowli koni.  Dojechali tam w piętnaście minut.  Kiedy wyszli z samochodu ujrzeli ogromne budynki , za którymi rozlegały się kilkunastu hektarowe pastwiska . Pokierowali się do dyrektora , lub jakiegoś pracownika tego ośrodka . Zobaczyli młodego mężczyznę . Wyglądał  na sympatycznego. Podeszli do niego.
-Witam .-zaczął Łukasz.
-Dzień dobry . Co panów do nas sprowadza ?- uśmiechnął się do Mo i Łukasza.
-Jesteśmy zainteresowani kupnem jakiegoś spokojnego konika...
-Córka ? 
-Zgadł pan ! -uśmiechnął się .-Nie mam wyjścia.
-Rozumiem.-rzekł spokojnie.-A to ma być koń czy kucyk ?
-Nie znam się... obojętnie , taki jakiś ...
-A ile córka ma lat ?
-4.
-Aaa to spokojnie może pan kupić trakeńskiego konia. Są spokojne i przyjazne.
-Okej..
-No to panowie pozwolą za mną...-zaprowadził piłkarzy do boksów.-Widzi pan tamtą klacz ?-wskazał na ciemno-gniadą klacz. Prezentowała się wspaniale. 
-To co Mo ? Kupujemy takiego ?
-Fajny... też chce takiego ! -powiedział jak mały chłopiec.
-Decyduje się pan na tą klacz ?
-Tak.
-Zapraszam za mną , uzgodnimy formalności.-zaprosił piłkarzy do swojego gabinetu.
 Po godzinie Łukasz Piszczek został właścicielem klaczy , która jak później się dowiedzieli nazywała się Lili. Łukasz z Mo , załatwili nawet transport . Konia mięli dostarczyć za parę godzin pod umówiony adres. Teraz Łukaszowi zostało jeszcze zatrudnić jakiegoś stajennego , który opiekowałby się koniem. Udało mu się znaleźć takowego pracownika. Umówili się , że pan Lenn będzie przychodził trzy razy dziennie i zajmował się koniem. 
      Zadowolony Łukasz razem z Mo pojechali do nowego domu Piszczka. Jak się okazało , wszystko było już przewiezione.Teraz należało jedynie rozpakować pudła i wszystko gotowe.  Na całe szczęście dom był bardzo stylowo umeblowany i nie trzeba było kupować nowych mebli.  Przy pomocy przyjaciół czyli  Lousie , Marco , Mario , Mo , Marcela , Agaty , Kuby , Leo i jego dziewczyny Lisy , wszystko zostało rozpakowane w niecałe trzy godziny. 
-O matko , dziękuje wam kochani .-Eliza przytuliła wszystkich znajomych . 
-Nie ma za co , fajnie było.-uśmiechnął się Leo.
-Zgadzam się z Leo ! -powiedział Marcel.-To kiedy parapetówka ?
-Na pewno po ślubie ... no nie wiem .. w piątek ?
-Odpada..
-Czemu ?
-W sobotę mecz z Ausburgiem .
-A faktycznie ... cholerka . Środa ?
-O idealnie , bo czwartki wolne. Mądra ty ! -pochwalił Elizę Mario.
-Wiem . A kiedy z tym koniem przyjadą ? - zapytała zniecierpliwiona. 
-No za chwilę... -uspokajał Łukasz.-A kiedy Kat przywiezie Sarę ?
-Jak koń już będzie , wiesz niespodzianka.-powiedziała zadowolona Eli.
-Czyli zostało nam czekać na pana , który przywiezie konika ... -zaśmiał się Piszczu.
-A czym się karmi takie bydle ?-spytała uśmiechnięta Lou.
-Sianem .-krzyknął Marcel.-I jakimiś innymi...
-Ten pan przywiezie dużo jedzenia.-wytłumaczył Łukasz. -Wszystko ogarnąłem.
-Aaaa widzicie jakiego mam wspaniałego narzeczonego ? Boski.-Eliza pocałowała Łukasza w usta.
-No widzimy...-zaśmiali się.
-Co jak co , ale zaproszeń na ślub nie wysyłam.-bronił się Piszczu.
-Wiesz ,że już dawno wysłałam ? 
-Taak ?
-No nam już dostarczył pan doręczyciel .-oznajmiła Agata.-I nawet róże dostaliśmy.
-O fajnie , myślałam ,że mnie oszukają i nie będą róży dawać.
-Dawali , nam też dali róże.-rzekł Marco.-Tylko taka lekko połamaną...
-Grrr .
-Ale i tak ładna.-zaśmiał się.
-O ludzie ! Konia przywieźli !-krzyknął Łukasz .
        Tak jak powiedział Łukasz , przywieziono konika . Pan , który go przywiózł , wyprowadził spokojną , trzyletnią klacz z transportera   Koń był spokojny i posłuszny. Widać było ,że jest przyzwyczajony do obecności ludzi i dobrze się z tą obecnością czuje. Przeprowadzono ją do  stajni z wybiegiem .  
-Dobra dzwoń do Kat.-zarządziła Eliza .
-Już dzwonie.-rzekł Marco i odszedł kilka kroków.  
-Okej , dziękujemy panu , do widzenia .-Łukasz podał dłoń starszemu mężczyźnie. 
-Dowiedzenia.-ukłonił się i odszedł.
      Przyjaciele już  zebrali się do domów. Po kilku minutach do nowej posiadłości Piszczka przyjechała Kat z Sarą . Katja była zachwycona nowym domem Elizy i Łukasza. Jeszcze bardziej cieszyła się Sara widząc swój pokój. 
-Poczekaj , Saruś , teraz najlepsze .-oświadczyła Eliza , prowadząc dziecko do ogrodu. 
Dziewczynka stanęła przed ogrodzeniem wybiegu Lili i otworzyła szeroko oczy . Popatrzyła na Łukasza , a następnie na Elizę. Nie minęło kilka sekund , a z boksu wyszedł piękny koń o którym zawsze marzyła Sara. 
-Aaaaaaaaaaaaaaaaaa KONIK !- ogromnie się ucieszyła.-Jaki piękny ! Patscie jaki ma ogon ! 
-Czyli się podoba .-powiedział zadowolony Łukasz i objął ramieniem Elizę.
-A jak ma na imię ? -zapytała podekscytowana dziewczynka.
-Lili.
-Ślicznie ! -zawołała.-Kocham was ! -przytuliła się do Łukasza i Elizy.
-My też Cię kochamy słońce ! -powiedziała Eliza i przykucnęła przy dziewczynce.-Chcesz pogłaskać Lili ?
-Taak .-ucieszyła się . 
-To chodźmy , a tatuś pojedzie zrobić zakupy.-uśmiechnęła się do Łukasza.
-Kup mi Nutelle i jakieś słodyce , duzoooo ! -Sara zrobiła oczy a'la kotek z Shreka.
-O tym to ja doskonale wiem , Saruś.-zaśmiał się.-To ja jadę, będę za godzinę.
-Paaa.-powiedziały dziewczyny i weszły do zagrody  Lili.


       Eliza spędziła z Sarą czas nawet bardzo miło.  Głaskały Lili i obserwowały jak kłusuje w zagrodzie. Nakarmiły ją i wróciły do domu . Umyły ręce i  usiadły przed telewizorem . Oglądały jakieś głupie amerykańskie kreskówki o Woodym . Godzinę później wrócił  Łukasz z trzema ogromnymi torbami zakupów. Poszedł do kuchni i zaczął rozpakowywać zakupy. Nawet szybko mu poszło i dołączył do dziewczyn.  We trójkę oglądali bajki . Śmiali się razem jak nienormalni , ale ważne ,że każde z nich było szczęśliwe.
______________________
Hej :) Po pierwsze , bardzo ale to bardzo dziękuje za ponad 16.000 odsłoń tego bloga . Naprawdę jestem dumna z tego opowiadania . Mimo ,że miewam gorsze dni , to Wy komentujecie  każdy rozdział ... KOCHAM WAS CENTRALNIE <3
Życzę miłego dnia i pozdrawiam ! :**


A po drugie :
Salon
                                     
                                     
Kuchnia.

                                     
                                     
Sypialnia Elizy i Łukasza


                                     

Pokój Sary.


                                    


Pokój gościnny .


                                 
Pokój gościnny 2.

Przedpokój.
Kawałek ogrodu ^^
Koń Sary :>
Dom z zewnątrz :)
 






15 komentarzy:

  1. Świetny :) <3
    Konik śliczny *.*
    Pozdrawiam ;******

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku, jak dobrze, że są szczęśliwi. :]
    Rozdział jest mega <3
    Masz wspaniały talent :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny, czekam na kolejny
    Zapraszam do mnie lenka-borussia-story.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham to <3 jak to jest, że każdy rozdział wychodzi Ci taki zajebisty ? :)
    Czekam na kolejny! Pozdrawiam<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. yyy ... yyy ... yyy... nie wiem jak Ci odpowiedzieć , bo yyy DZIĘKUJE <3

      Usuń
  5. super rozdział .:)

    pozdrawiam i zapraszam do siebie. http://to-co-kocham-bvb.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne!
    Dom przepiękny!
    Czekam na kolejny rozdział!


    Zapraszam do mnie :) Miły będzie komentarz! NOWY ROZDZIAŁ!
    http://izakubastory.blogspot.com/2013/04/rozdzia-58.html
    oraz
    http://miliscposwiecen.blogspot.com/2013/04/rozdzia-3.html

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniały! Cudowny! Genialny! Super rozdział :) Uwielbiam tego bloga! Dobrze że są szczęśliwi. <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział :)
    Jestem ciekawa jak będzie wyglądał ślub Łukasza i Elizy
    zapraszam: marco-ja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Super !! KIEDY ŚLUB ???? :P

    OdpowiedzUsuń
  10. boski :) ciekawi mnie skąd ty bierzesz te wszystkie genialne pomysły do swoich opowiadań?
    zapraszam do siebie: http://lukasz-rozalia-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah , moje pomysły to zawsze mi się biorą jak mam doła i siedze sama w ciemnym pokoju , jest półmrok , cisza ...tylko ja i mój kot .TAK TO DOWÓD NA TO ,ŻE JESTEM DZIWNA :D ;)
      Serdecznie Ci dziękuje ;*****

      Usuń
  11. te odsłony bloga ukazują jak ogromny masz talent <33
    piszesz tak cudownie <33
    a co do rozdziału to świetny <33
    zapraszam http://w-moim-swiecie-bvb.blogspot.com/2013/04/rozdzia-17.html

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje *.* Dzięki Tobie , mam ochotę pisać dalej ! <3