Powered By Blogger

sobota, 2 marca 2013

Rozdział 14.


W nocy śniły jej się koszmary , dlatego często się budziła. Była głodna , więc pomyślała ,że lepiej zasnąć.  Wstała z łóżka o 11 , choć może lepiej byłoby gdyby przespała cały dzień.
Usiadła na parapecie i patrzyła na krajobraz za oknem . Chciała uciec przez okno , ale nie chciało się nawet otworzyć . Chyba ktoś usłyszał jak szarpała okno i wszedł do tego pomieszczenia . Był to Bob . Eliza zerwała się na równe nogi . 
-Uciekać się zachciało ?!-zbliżył się do niej.
-Duszno tu.-szepneła . 
-Zamknij się i  nie narzekaj !-popchnął ją , a ona upadła na podłogę . Cudem nie uderzając głową o ścianę. 
Porywacz szybko wyszedł , trzaskając drzwiami . Eliza usiadła opierając się o ścianę , z nadzieja ,że ten piekielny koszmar się już skończy. Siedziała tak pół godziny , rozmyślając co teraz będzie ... Bała się ich . Bała się o siebie . Nie obchodziło ją ile Łukasz musi im zapłacić , chciała stąd wyjść ! I już nigdy ich nie zobaczyć.

Chwilę później do pokoju w którym siedziała Eliza , wkroczył niższy porywacz. 
Eliza zaczęła się bać . Drżała i szukała rękoma jakiegoś przedmiotu do obrony .
On uśmiechnął się pod nosem . Usiadł na łóżku  i patrzył na dziewczynę , która ledwo oddychała ze strachu.
-Nie bój się.-przerwał przerażającą ciszę. -Przecież mówiłem , że nic ci nie zrobię.
-Twój kolega mówi inaczej .-powiedziała cicho.
-Już ci nic nie zrobi , okej ? -uśmiechnął się lekko.-Nie bój się... 
Jakby się trochę uspokoiła .
-Jestem  Paweł , a Bob to mój przyjaciel z Londynu.-przedstawił się.-A ty jak masz na imię ?
-Eliza.
-Naprawdę ?! Moja córeczka ma  tak na imię ... jest taka malutka i słodka ...-rozmarzył się.-Powiedz mi , jak ty poznałaś tego Piszczka ?
-Pojechałam na obóz ... oni tam byli i się zakolegowaliśmy , potem miałam problemy no i mi pomagali .-mówiła już bardziej spokojnie.-Potem jakoś tak wyszło ,że u niego zamieszkałam i jesteśmy razem.
-A dlaczego ty jesteś teraz w Polsce ?
-Bo się pokłóciłam z nim ... choć to ja przesadziłam , bo przecież Łukasz był wkurzony ,bo go okradli ...
-A rozumiem .A twój brat ... on jest ..
-Wiem , nie musisz mi pówić , to jest zwykły margines . Nienawidzę go. Nie chce go znać , zawsze ja przez niego cierpie .-odwinęła rękaw bluzy.-Wydzisz to !? -wskazała na rany.-To przez tego dupka ! 
-A twoi rodzice ?
-Nie chcę o nich rozmawiac .-rzekła.-W ogóle to ... mam wszystkiego dosyć.
-Wiem , że mnie nienawidzisz , ale musze ci się z tego wyłumaczyć . Zrozum ,ze twój brat jest mi winiem kupę kasy . Ja nie zarabiam dużo , a mam córeczkę , która potrzebuje drogich rehabilitacji , ponieważ ma paraliżowaną nogę , po wypadku ...chciałem ,abyś mi to wybaczyła ... 
-Nie wiem co powiedzieć , ale ci wybaczam ... jeżeli te pienądze mają jakoś pomóc twojej córce to wytrzymam do jutra. 
-Dziękuje ... ona to jest mój cały świat . 
-Masz żonę ? 
-Mam , oczywiście ,że mam . Najwspanialsza kobieta na Ziemi . Chciałbym kupować jejj codziennie kwiaty , ale ... sama widzisz . Muszę jakoś zdobywać pieniądze .
-Niestety... a gdzie pracujesz ?
-Mam swój sklep z częściami samochodowymi. 
-Ok.. 
-A Ty czym się zajmujesz ?
-A ja od września idę do szkoły w Dortmundzie . Wcześniej grałam w piłkę , ale nie wyszło. 
-A ile masz lat ?
-18.
-O Boże ,  ty to jeszcze dziecko jesteś !-powiedział niedowierzając.-Ja mam 29 i pół.-zaśmiał się.-Przyniosę ci coś do jedzenia.-wyszedł z pomieszczenia.
Wrócił z paczką chipsów i drożdżówką. Dał to dziewczynie i usiadł obok niej . Gadali o swoim życiu . Kto by pomyślał ,że Eliza znajdzie wspólny język z człowiekiem który ją porwał.


Łukasz w tym samym czasie biegał jak oszalały po domu. Towarzystwa dotrzymywał mu Kuba , który przyjechał z nim do Polski .Później przyszedł jeszcze Robert , który także przyjechał z nimi.
-Nic jej nie będzie ?-zapytał bezradny Łukasz.
-Wszystko będzie okej.-uspokajał go Kuba.
-Boże jak sobie wyobraże , że ona tam taka sama siedzi ... bezradna , bezbronna z jakimiś typami to aż mi się płakać chce !
-Nie dramatyzuj , będzie dobrze.
-Już jutro o tej godzinie będzie z nami.-Robert się uśmiechną do swojego przyjaciela . Chciał , żeby poczuł się lepiej...Nie mógł patrzeć jak cierpi. 

Eliza została sama w pokoju , bo Paweł musiał wyjść na chwilę . Pomyślała ,że wysztko będzie okej. Miała ogromną nadzieję ,że tak będzie .
_____________
Miłego dnia :**

9 komentarzy:

  1. Znalazła wspólny język z porywaczem... ZAWSZE SPOKO xd :3
    Bardzo podobają mi się Twoje blogi. Są ciekawe :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha , musiała . xd prawdziwych przyjaciół poznaje sie w biedzie :) :D Dziękuje :*

      Usuń
  2. Świetne , masz pomysły jak nikt inny ;D
    Zapraszam do siebie na nowy
    http://two-love-one-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam tego bloga <3
    Czekam na kolejny ;)
    http://sylwunia09.blogspot.com/2013/03/rozdzia-29.html zapraszam :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Super blog! :D Już nie mogę się doczekać kolejnego! :] Ten tekst z podrywaczem był niezły ;D
    http://zdjecie-z-marco.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. hahahah wspólny język z porywaczek <3 nie ma co xd rozdział jak zwykle super :* czekam na kolejny!


    Jak będziesz miała czas to zajrzyj do mnie :) Miły byłby tez komentarz!
    http://izakubastory.blogspot.com/2013/03/rozdzia-44.html

    OdpowiedzUsuń
  6. świetny rozdział. Czekam na kolejny ! ;D
    Zapraszam do siebie. :)
    http://granice-milosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. haha no nieźle, dogaduje się z porywaczem haha ;d świetne
    u mnie nowy rozdział
    http://krok-w-strone-lepszego-zycia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje *.* Dzięki Tobie , mam ochotę pisać dalej ! <3