Powered By Blogger

niedziela, 10 marca 2013

Rozdział 18.


Dzisiajeszy dzień , Eliza spędziła na pakowaniu się i sprzątaniu w domu. Łukasz mył swój samochód i ogarniał garaż.   W sumię , dzień minął szybko i w miłej atmosferze.

Na zajutrz Eliza wstała o 9 , po niej także wstał Łukasz , który jak zwykle był zaspany i zmęczony. (Ciekawe dlaczego...:D ) Samolot do polski mięli o 13 , na 14 mięli już być w Polsce . Z lotniska miał ich odebrać syn cioci Irenki , czyli Arek.
Zostało jeszcze kilka godzin . Zjedli śniadanie , odświeżyli się i byli już gotowi do wyjścia.
Pojechali taksówką. Szybkim krokiem udali się na lotnisko . Tam spędzili jakąś godzinkę , ponieważ odprawa i inne drobnostki. Pół godziny później siedzieli już w samolocie. Obok Elizy i Łukasza usiadła starsza pani , która nie wyglądała na zbyt sympatyczną. Miała w ręce parasolkę . Na co komu parasolka w samolocie ?! No nic , Eliza zignorowała dziwną staruszkę i dalej rozmawiała z ukochanym.
-Wiesz , co ? Będzie bardzo fajnie...-szeptała do swojego chłopaka.
-No ja wiem o tym.-uśmiechał się.-Ale będziemy spac razem , co nie ?
-A ten już.-zaśmiała się.-No a jak mamy spać ? Chyba nie bedziesz z moją kuzynką spał...
-No to dobrze ,że się rozumiemy.-pocałował ją . Nagle uczuł ,że ktoś zaczyła go bić po plecach . Uderzenia nie były mocne , ale strasznie irytujące. Szybko się odwrócił i ujrzał ,że starsza pani okłada go parasolem.
-Dranie , piekielne ! Dranie ! -krzyczała. 
-Ale o co pani chodzi ?- zapytał zdenerwowany Piszczek.
W tym momencie podeszła do nich stewardessa , lekko zdezorientowana .
-Niech pani przestanie ! -krzyknął Łukasz. 
-Młoda damo.-staruszka zwróciła się do stewardessy.-Zabierz tego zboczeńca ! 
-O ja sobie wypraszam ! -oburzył się piłkarz Borussi.-Przecież nic nie zrobiłem !
-Nie łżyj ! Molestujesz tą młodą dziewuszkę !-wskazała na duszącą się ze śmiechu Elizę.
-Czy to prawda ?-spytała rozkojarzona kobieta.
-No skądże to mój chłopak.-odparła Eliza , tłumiąc śmiech.
-Broni tego drania !-upierała się starsza kobieta.-Na policje trzeba zadzwonić !
-Proszę pani ... niech pani pozwoli ze mną.-westchnęła.-A państwa przepraszam , za zamieszanie..
-Ok .-rzekł zdenerwowany Łukasz. 
Później Łukasz siedział w jednym miejscu i spoglądał jedynie na Elizę , która zasnęła opierając głowę o jego ramię. Na szczęście ta staruszka już tam nie przyszła , bo  Łukasz wyszedłby z nerwów.  Już wystarczjąco go zdenerwowała. 
Lot trwał jeszcze 40 minut. Na lotnisku czekał już  wysoki, przystojny brunet , czyli Arek. Eliza podbiegła do niego i go przytuliła.
-Aruuś !-krzyknęła.-Ale się dawno nie widzieliśmy..
-Elizkaa. No naprawdę... z rok .
-Oh , poznaj mojego ukochanego Łukasza.
-Hej , Arek.-uśmiechnął się i podał dłoń Piszczkowi.
-Siemka , Łukasz Piszczek.-odwzajemnił uśmiech.-Miło mi poznać.
-Mi również.
-Dobra jedźmy już do domu...-poprosiła Eliza.
-Oczywiście , chodźmy.-powiedział Arek.
Ciocia Irenka przyjęła ich bardzo ciepło. Oczywiście ugotowała obiad , którym mogłaby najeść się cała Borussia Dortmund . Eliza już nie mogła jeść , ale ciocia cały czas nakładała jej nowe porcje. Łukasz patrzył  błagająco na Elizę , aby powiedziała coś swojej cioci , ponieważ jego już brzuch boli i zaraz zwymiotuje.
-Ciociu , ciociu , Łukasz już nie może jeść , bo przytyje i nie będzie mógł grać.-powiedziała uśmiechnięta dziewczyna.
-Przecież Łukasz to chudzina ... a ty jeszcze gorsza , ty w ogóle coś jesz ?
-Tak , jem ciociu .
Ciocia w końcu odpuściła i nie musieli już jeść . Chwilę później zaczęło się przesłuchanie. 
-Więc , jak tam  w Niemczech ci się żyje ? -zapytał wujek.
-Świetnie , postanowiłam kontynuować naukę . Pójdę do bardziej  polskiej szkoły.-zaśmiała się.-Ale tak to jest świetnie , mam tam przyjaciół i Łukasza.
-No to dobrze .-stwierdził.-Eliza , chciałbym abyś utrzymywała z nami kontakt . Mniejsza o twoją matkę i ojca . Oni dla mnie nie istnieją. Przepraszam ,że dopiero teraz się odezwaliśmy , ale my byliśmy pewni ,że wszystko jest wporządku. Wybacz nam.
-Ale wujku ! Przecież nic się nie stało .. oczywiście ,że będę was odwiedzać , jesteście moją rodziną. 
-To świetnie.-uśmiechnął się.-Potrzebujesz czegoś ? Pieniędzy ? Mieszkania ? 
-Nie , proszę pana , niczego Elizie nie brakuje , ja o to dbam.-wtrącił się Piszczek.
-No to wspaniale ! Cieszę się , że znalazłaś takiego mężczynę .-rzekł wujek .
-No wiem .-uśmiechnęła się.-A co tam u was ?
-A nasz Aruś się zaręczył .-powiedziała dumnie ciocia Irenka.
-No i dlatego szukają sobie , kogoś którego mogli by utrzymywać i niańczyć.-wytłumaczył Arek.
-Hahahahahaha -Eliza wybucha śmiechem.-A tu klops.
-No nie taki dokładny klops , ponieważ jeszcze się nie zaręczyłaś , teraz będą cię nawiedzać w Niemczech i przywozić ci pierożki . -śmiał się Arek.
-No my serdecznie zapraszamy .-uśmiechnął się Łukasz.
-No jasne.-potwierdziła dziewczyna .
-Jeszcze zmienicie zdanie.-rzekł rozbawiony Arek.
-Oj , Aruś nie przesadzaj.-zaśmiała się ciocia.-Zostaniecie bynajmniej na tydzień , prawda ?
-Nie ,  nie ciociu , my za trzy dni musimy wracać do Niemiec , bo Łukasz ma treningi i w ogóle.
-A jeżeli taka konieczność ... My przyjedziemy i będziemy cię pilnować . -oświadczyła Irenka.
-Ale mnie nie trzeba pilnować , jestem już dorosła.
-Ohohoohho masz 18 lat , dziecko.-zaprotestował wujek.-A Łukasz ty ile masz lat ? 24 ?
-Yyy 26.-po jego wypowiedzi nastała dziwna cisza.
-Jest dobrze ...-stwierdził wujek.-Ale i tak będziemy pilnować Elizki . Takie nasze zadanie.
-Mówiłem ! -zaśmiał się Arek .-Teraz to będziecie mięli..
-Oj , Aruś nie przesadzaj.-zaśmiał się wujek.
-Jestem zmęczona...-oznajmiła Eliza.
-Oh , pewnie  chcecie odpocząć a ja was truję .. chodźcie  do pokoju , który wam udostępniłam.-zaprosiła ich.
-O Aruś , jutro muszę poznać twoją narzeczoną ! -krzyknęła Eliza wychodząc z  salonu.-
-Dobrze , Elizka .-zaśmiał się.-To ja też się zbieram .-pożegnał się i opuścił rodzinny dom.
Eliza została sama z Łukaszem w pokoju . Dziewczyna rzuciła się na wielkie łóżko.
-Mamy przechlapane.-zaśmiała się .-Ale ich kocham , w końcu czuję ,że mam rodzinę !
-E tam , oni są całkiem fajni.-rzekł Łukasz kładąc się obok ukochanej.
-Wiem.-pocałowała go w usta , a on odwzajemnił pocałunek. Przytulili sie do siebie i zasnęli .
____________________________

Miłego dnia :**
Poza tym dziękuje za miłe komentarze ;) Są dla mnie naprawdę motywujące . Być może wiecie , jaką przyjemność sprawia czytanie komentarzy pod swoimi rozdziałami -to coś pięknego <3 DZIĘKUJE <3

14 komentarzy:

  1. Genialne :3
    Uśmiałam się z tej staruszki :D
    Mam nadzieję, że niedługo następny <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Super! Hahah współczuje Elizie i Łukaszowi :D Ale cóż... rodziny się nie wybiera :D Rozdział bomba!



    Przy okazji zapraszam do mnie :) Miły też jest komentarz! :) NOWY ROZDZIAŁ!
    http://izakubastory.blogspot.com/2013/03/rozdzia-48.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Taką rodzinkę to też bym chciała < 33
    Fajny rozdział ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny ! :)
    Najlepsza ta staruszka ;D ;****

    OdpowiedzUsuń
  5. ahaahahahha ,biedny Łukasz zaatakowany przez staruszkę z parasolem xdd

    OdpowiedzUsuń
  6. hahaha uśmiałam się ; ))

    + zapraszam do siebie
    http://gotzeuska.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Hhahahhahaha, to jest cudowne!!! :D :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny, a staruszka w samolocie boska xd jak to zwykle staruszki ;d Czekam na kolejny rozdział i zapraszam do mnie
    http://krok-w-strone-lepszego-zycia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Zajebisty rozdział! :D Babcia w samolocie naj! :D Hehuehueh! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. świetny. :) ciocia jest najlepsza <3
    zapraszam do mnie, dzisiaj pojawił się nowy rozdział:http://lukasz-marcelina-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. genialna ciotka xd
    fajny rozdział .:)
    zapraszam do siebie, dziś nowy rozdział .:) http://to-co-kocham-bvb.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciekawe czy oni pojadą razem z Elizą do Niemczech :D Czekam na kolejne rozdziały ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje *.* Dzięki Tobie , mam ochotę pisać dalej ! <3