Powered By Blogger

sobota, 23 marca 2013

Rozdział 26.


Impreza zaczęła się rozkręcać. Eliza uparcie szukała Łukasza , lecz Marco zaciągnął ją na parkiet i zaczął  katować tańcem. 
-Gdzie masz swoją dziewczynę  ?-zaśmiała się.
-Z Nurim.-odrzekł.
-A , spoko  , a wiesz gdzie mój pyszczek ?-zapytała tańcząc
-Oj nie wiem , nie wiem.-zaśmiał się tajemniczo.
-Ty wiesz , cwaniaku !-rozszyfrowała przyjaciela.
-Naprawdę nie wiem ! -wypierał się.
-Dobra , dobra , idę się czegoś napić.-powiedziała , gdy skończył się numer, do którego tańczyli.
-To ja idę do Kat .-krzyknął , lecz już go nie usłyszała.
Eliza usiadła przy barze i zamówiła drinka . Przysiadła się do niej Louise , dziewczyna Mario.
-Jak się czujesz ?
-Dobrze , nawet świetnie , a ty Lou ?
-A też dobrze  , tylko nie wiem , gdzie jest Mario...
-Mam podobny problem z Łukaszem.-uśmiechnęła się.
-Coś tu nie pasuje..-rozejrzała się.
-Pewnie zaraz przyjdą . -powiedziała optymistycznie.-A w ogóle ile masz lat ?
-A 19. Jestem Niemką i dorabiam sobię w tej kawiarni . Studiuje filologię angielską.
-No swietnie .-rzekła , biorąc łyk napoju.-Ja mam 20 lat , jestem Polką  , od września zamierzam iść na studia i studiować medycyne . 
-O na mojej uczelni jest medycyna . Możesz złożyć papiery.
-Spróbuje .-uśmiechnęła się.
Następne pół godziny Eliza przesiedziała z Lou przy barze rozmawiając , śmiejąc się i popijąc drinki.  Po pewnym czasie do dziewczyn dosiadła się dziewczyna Reusa , Katja.  Okazała się sympatyczną , miłą i uroczą , młodą dziewczyną.  Cała trójka dziewczyn , była oczywiście dość szalona , aby wejść na stół i zacząć tańczyć. Własnie taki pomysł wpadł im do głowy. Nie dość ,że każda z nich była lekko pijana , to każda była zła na swoich partnerów , gdyż nagle zniknęli.
                                                                                         ***
Łukasza nadal nie było w klubie , a Marco i Mario zaczęli się denerwować . Przecież miał być równo o 20 . Dwaj mężczyźni czekali na Piszczka na zapleczu , które udostępniłim miły właściciel. Bardziej podirytowany ,czyli Marco postanowił zadzwonic do przyjaciela .
Po kilku próbach Łukasz odebrał.
-Ej , stary gdzie ty się podziewasz ? -zapytał Reus.
-Marco , zjebałem ! -zawył do słuchawki.
-Jak to ? co się stało ?
-Zgubiłem ten cholerny pierścionek ! -kontynuował .
-Zwariowałeś ?! Zwariowałeś.-krzyknął bezradnie Marco.-Może masz w samochodzie ...przecież byłeś w tym jubilerskim.
-Sprawdzałem , wszędzie sprawdzałem...-mówił.-Ej stop ! Nie sprawdzałem w torbie treningowej !
-To szybko geniuszu ! Szoruj sprawdzać !-rozkazał wkurzony Marco.-Zadzwoń za chwilę.
-Dobra..-rozłączył się.
Mario przysłuchiwał się rozmowie Marco i Łukasza. Na jego twarzy malował się głupi uśmieszek . Pewnie wyśmiałby Piszczka , gdyby nie fakt , że dostałby pewnie po głowie od Marco.  Tak więc młody Niemiec , przemilczał incydent.  Gotzeus usiedli na sofie i bezradnie patrzyli na podłogę. W pewnej chwili na zaplecze wbiegł roześmiany , lecz lekko zdenerwowany Nuri.
-Chłopaki !! Chłopaki !! Mario ! Marco ! -krzyczał.
-Nie drzyj się tak ! Nie jesteśmy głusi..
-Dobra , dobra , ale lepiej chodźcie za mną !
-Po co ?
-Bo dziewczyny ... z resztą sami zobaczycie !-wyciągnął kolegów  z zaplecza. 
Marco i Mario zobaczyku dość dziwną sytuacje ...Trzy dorosłe ,  lecz zachowujące się jak dzikie nastolatki , tańczące na barze. Może dla facetów to świetny widok , ale dla nich w tamtym momencie był on zadziwiający i lekko wstrząsający . Eliza tańczyła już bez jeansowej koszuli , lecz w samej bokserce. Mario zdruzgotany zachowaniem swojej dziewczyny podbiegł do baru i próbował namówić ją aby zeszła.
-Kiciu ... zejdź błagam cię ...-prosił Mario.
-O patrzcie laski , kto się znalazł !-zadrwiła.
-Przepraszam ,że tak zniknęliśmy ,ale proszę zejdźcie..-nalegał  Gotze.
-A nie ! -krzyknęły razem i dalej zaczęły tańczyć i wygłupiać się na forum klubu.
-Marco , Mario, wkraczamy do akcji ! -rozkazał Nuri i ruszył w  stronę Elizy , aby  zdjąć ją z lady . Reus zajął się Katją , która nie chętnie poddała się działanią chłopaka . Mario natomiast zmusił Louise do zejścia na podłogę.
-Zostaw mnie brutalu ! -krzyczała Kat. Marco roześmiał się i poprawił jej włosy. 
-Uspokój się kotku ...-mówił patrząc w jej oczy. 
Eliza zaś wyrywała się Nuriemu , który próbował ogarnąć  jej zachowanie . Wkońcu przemówił jej do rozsądku i usiadła grzecznie na kanapie pod ścianą. Jej dwie koleżanki jeszcze awanturowały się z chłopakami.
Po chwili do klubu wpadł zdyszany Łukasz. Wzrokiem szukał Elizy ,albo chociaż Marco czy Mario. Nie musiał się wysilać , bo spostrzegawczy Mario szybko go dostrzegł i podbiegł do przyjaciela , wskazując miejsce , w którym siedzi ukochana Piszczka. Ten jakby był wystrzelony z procy pobiegł do niej. 
-Eliza , przepraszam że tak długo mnie nie było , ale widzisz , nie zawsze wychodzi tak jakbyśmy tego chcieli...
-Łukasz ! Matrwiłam się !- rzuciła się mu na szyję.
-Wiem , przepraszam .-popatrzył jej w oczy.-Ale teraz mnie posłuchaj..
-Dobrze.-uśmiechnęła się i oczekiwała jakiejś dennej wymówki ...
-Wiesz , od chwili , w ktrórej się poznaliśmy nie mogłem przestać o tobie myśleć . Chłopaki są świadkami . Później rozstałem się z żoną i to był idealna okazja , abyśmy byli razem i udało się . Wtedy byłem najszczęśliwszym człowiekiem na Ziemi.  Od tamtej chwili jesteśmy razem . Później zjawiła się Malwina ... pokłóciliśmy się ty wyjechałaś ... wtedy byłem tak smutny, że nie do opisania.  Następnie to porwanie , serce mi pękało. Ale później znowu zaczęło się wszystko się układać . Razem tyle przeżyliśmy ... Chcę abyśmy przeżyli razem jeszcze wiele !  Dlatego ... Elizka ! Zostaniesz moją żoną ? -uklęknął przed nią .
-Łukasz ! Ty świrze ! Jasne ,że tak ! -zaczęła skakać jak opętana bestia . Ten zaś uśmiechnął się szeroko i założył pierścionek swojej narzeczonej .  Swoje narzeczeństwo przypieczętowali namiętnym pocałunkiem. Para usłyszała oklaski , które dochodziły zza ich pleców . Wszyscy obecni w klubie bili im brawo i uśmiechali się w ich stronę . Łukasz nie wiedząc jak się zachować , wziął Elizę na ręce , a ona oplotła go nogami .
-My spadamy , siemka !-zaśmiał się Łukasz i podązył w stronę wyjścia z lokalu.
Eliza zaśmiała się i poczochrała jego włosy.
-Uczczcimy to jakoś ? -spytała roześmiana Eliza.
-A jak myślisz ?- pocałował ją . - W domu jest ciocia Irenka...
-Zawsze chciałam zrobić to w samochodzie .-uśmiechnęła się zalotnie i złapała ukochanego za rękę. 

-Kocham cię! -krzyknął  i podążył razem z dziewczyną do jego domu.
________________
Powiedziała ''Tak'' . :D
Namieszam trochę później . Będzie się coś działo :>
Niech się na cieszą ;p
                                                                 ***


Najbardziej bolą łzy w oczał Kuby ... DLACZEGO TO TAK BOLI ? ;cccc
Niby człowieka nie znasz , a jak widzisz ,że cierpi to ... płakać się chce . Ja normalnie płacze. Może nie z powodu przegranego meczu , bo zawsze są wzloty i upadki ( w tym przypadku ten upadek trwa za długo)  , ale dlatego ,że człowiek , który się starał , który chciał coś osiągnąć ... Nie mam słów.
W MOIM SERCU NA ZAWSZE KUBA I RESZTA REPREZENTACJI ! NAWET JAK PRZEGRYWAJĄ DLA MNIE SĄ NAJLEPSI <3
~ Jak wygrywamy jesteśmy bohaterami , jak coś się nie uda jesteśmy mieszani z błotem.-Kuba Błaszczykowski.
''Jak wierny pies , stu procenowe oddanie'' - Właśnie ja !

11 komentarzy:

  1. kocham to ! zajebisty rozdział <33
    fakt boli to, że przegrali i teraz spadnie na nich fala krytyki ale widać że niektórzy się straali i to bardzo, a dla niektórych ten mecz był jak mecz towryski, takie są moje odczucia -,-
    pozdrawiam i zapraszam http://w-moim-swiecie-bvb.blogspot.com/ nowy rozdział ;) mile widziany komentarz ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział! <3
    Końcówka najlepsza :] Czekam na kolejny! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam to opowiadanie :) Szkoda że przegrali, bardzo mi szkoda też tych młodych chłopaków.. Miało być tak pięknie.. ;( Ale ja nadal w nich wierzę, jak teraz się nie udało to jeszcze kiedyś się odgryziemy.. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam <33
    Czekam na kolejny ;**
    W wolnej chwili zapraszam na bloga mojej koleżanki:
    http://www.lenka-borussia-story.blogspot.com/
    Mile widziane komentarze :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialny ;) u mnie nowy ;)
    http://two-love-one-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham, kocham <3
    Świetny rozdział <3

    zapraszam do mnie http://przeznaczenia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. super rozdział. :)

    Nie bardzo przepadam za Błaszczykowskim, ale jak patrze na to zdjęcie to zaczynam beczeć, i to już nie pierwszy raz. Strasznie mi przykro z powodu przegranej...

    OdpowiedzUsuń
  8. No i tak ma być <3 Świetny rozdział <3 Ale za bardzo nie mieszaj :D Czekam na nexta ! ;*
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetnie ;d Uwielbiam Twoje opowiadanie <3.
    Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału. ;)
    Szkoda, że nie udało się chociaż zremisować, załamałam się gdy w tak krótkim czasie straciliśmy dwie bramki, ale cały czas w nich wierzyłam <3. Szkoda mi strasznie chłopców. Ten mecz był ważny, no ale co poradzić. Niestety jak powiedzieli (chyba) panowie w studiu wczoraj był mecz o wszystko, a we wtorek będzie o honor. Ostatnio cały czas tak jest ;< Jednak kocham naszą reprezentację i ważne, że się starają.

    OdpowiedzUsuń
  10. Genialne! Kocham!
    Boże jak oglądałam ten wywiad to sama się popłakałam!
    Dawaj szybko następny!


    Zapraszam do mnie :) Miły tez byłby komentarz :D NOWY ROZDZIAŁ!
    http://izakubastory.blogspot.com/2013/03/rozdzia-54.html

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje *.* Dzięki Tobie , mam ochotę pisać dalej ! <3